W tym wyjątkowym dla mnie wpisie, zapraszam Was na fotorelację ( i nie tylko, bo jak zwykle trochę popaplam) z wyjątkowego dnia Ani i Miłosza, ale też wyjątkowego dnia dla mnie dnia - Mój pierwszy ślubny fotoreportaż!
Od czego tu zacząć?!
Pewnie od tego co oczywiste, czyli stresu. TAK, stresowałam się! Ale na szczęście zdążyłam to zrobić przed uroczystością i podczas jej nie myślałam o stresie. Prościej mówiąc, wystresowałam się przed :D
Dzięki wymianie aparatu otworzyły się przede mną nowe możliwości. Ze starym nikonem nie było by możliwości fotografowania wesela. Propozycja jaka wypłynęła od Ani w sumie popchnęła mnie do szybszego zakupu mojego nikosia. Plany były od pewnego czasu, promocja cashback nikona trwała, myśl o zbliżającym się ślubie i plany związane z dalszą zabawą w fotografa - wszystko to przemówiło za tym, że czas zainwestować w pełną klatkę.
I to była najlepsza decyzja!
To tak tytułem wstępu, a teraz zabierzmy się do treści właściwej.
sobota, 23 lipca 2016
Ania&Miłosz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kasiu brawo! Ja pamiętam swoje pierwsze zlecenie a było to już kilka lat temu i stres mnie zjad) totalnie. Ale nie było źle. Jak widzisz to całkiem inny regał od tych z sesjami portretowymi, odpowiedzialność za udaną oprawę. Jak na Twój debiut jest mega, mega dobrze:) W niektórych ujęciach poszłabym wyżej w ekspozycję ale to mój gust, każdy ma inny. Nie mniej, zdjęcia są mega emocjonujące, bardzo prawdziwe. Piękne:)!!!
OdpowiedzUsuńMistrzostwo!
OdpowiedzUsuńJak na pierwszy raz jest idealnie! <3
Ujęcia są magiczne, brawo!
Brawo! Jak na pierwszy fotoreportaż ślubny wyszło Ci znakomicie ;)
OdpowiedzUsuń